Typowy przedstawiciel naszej cywilizacji choruje. Przynajmniej raz w roku. A to grypa, a to jakaś alergia a to coś… Tenże typowy przedstawiciel naszej cywilizacji traktuje taki stan rzeczy jako normalny. Jakoś nie zaprząta sobie swojej typowej głowy tym, że przecież faszeruje się lekami w ilościach spożywczych. Przez myśl mu nie przechodzi, że prawdopodobnie leki te niewiele pomagają. Dla typowego przedstawiciela naszej cywilizacji najważniejsze wydaje się być to, że po wzięciu leku najbardziej dokuczliwe syndromy (ból, kaszel i gorączka) znikają i dzięki nim można z zawziętością ponownie oddać się pracy ponad siły i oglądaniu telewizji. Typowemu przedstawicielowi naszej cywilizacji również nie przeszkadza fakt, że coroczna szczepionka na grypę grypie najczęściej nie działa, ale to takie naukowe wytłumaczyć to sobie mutacjami kolejnych szczepów wirusa grypy.
Życie płynie dalej. Co roku naszemu bohaterowi przytrafia się grypopodobne coś, alergia lub pozornie nie związana z niczym gorączka. Bez refleksji nad samym sobą idzie do apteki, gdzie kupuje reklamowany w TV lek. Życie płynie dalej, typowy przedstawiciel naszej cywilizacji stopniowo podupada na zdrowiu – w końcu nawet najsilniejszy organizm podda się w końcu w konfrontacji ze zmasowanym atakiem chemii zawartej w lekarstwach i umiera w młodym wieku gdzieś pomiędzy 65 a 85 rokiem życia. Tak, tak. To jeszcze stosunkowo młody wiek, ale o tym za chwilę. Życie toczy się dalej. Pomimo tylu sygnałów od ciała, nasze typowy przedstawiciel nie zastanawia się nad sobą i stanem swojego umysłu. A powinien! Wykorzystanie choroby do diagnostyki swojego umysłu jest jednym z podstawowych filarów zachowań człowieka Nowej Ery.
Dzisiejszy system opieki zdrowotnej wygląda tak:
Gdy człowiek zachoruje udaje się do lekarza. Ten jest właśnie po wizycie jakiegoś przedstawiciela medycznego, więc stara się przepisać pacjentowi jedyny słuszny specyfik. Ów specyfik faktycznie pomaga, tzn. maskuje symptomy i daje poczucie wyleczenia. Po jakimś czasie pacjent powraca do gabinetu. Może przybyć z tą samą lub inną chorobą – nieważne. Ważne jest to, że to właśnie o to chodzi Systemowi. Celem Systemu jest uzależnienie człowieka od jego specyfików, operacji, kuracji, klinik i ogólnie prymitywnego podejścia do zjawiska zwanego człowiekiem. Systemowi zależy na tym aby pacjent chorował przez całe życie, gdyż tyko wówczas może doić go z pieniędzy oraz dlatego, że człowiek uzależniony od ośrodków zdrowia ma o wiele mniejsze szanse na przebudzenie.
Tymczasem choroba, która objawia się w naszym ciele jest ostatnim sygnałem alarmowym, że z naszym życiem jest coś nie tak, albo że w naszym umyśle tkwi program, który pomimo swojej toksyczności nie jest przez nas „przerabiany”. Ktoś może stwierdzić, że chorowanie ciała jest konsekwencją osłabienia systemu immunologicznego. Takie osłabienie może mieć miejsce z powodu spożywania niewartościowego marketowego jedzenia lub zażywania leków, które powodują że ciało zaczyna polegać na substancjach z zewnątrz zamiast na swoich oddziałach obronnych. To naturalnie prawda, ale nie cała.
Człowiek jest istotą wielopoziomową. Ciało fizyczne jest jedynie jednym z elementów tworu jakim człowiek jest. Aby ciało mogło funkcjonować, aby mogło w nim zamanifestować się życie, przez organizm ludzko musi swobodnie przepływać prana – energia życiowa, o której mówi medycyna chińska i indyjska. Energia ta wypełnia wszystko co żyje. Osoby wprawione mogą zobaczyć jej poświatę dookoła drzew, ludzi i zwierząt oraz w atmosferze Ziemi, która przecież też jest żywym organizmem. W naszym ciele energetycznym istnieje siedem głównych węzłów, które niczym zwrotnice zawiadują przepływem energii do wszystkich zakątków. System czakralny jest naturalnie odrzucany przez współczesną medycynę, ale ona w ogóle odrzuca zdrowie, więc nie ma się czym przejmować.
System czakr
Czakr (czakramów) jest siedem. Reprezentują one różne aspekty naszej osobowości i to tutaj znajduje się kwintesencja pracy chorobami. Każda z dopadających człowieka chorób jest w ciele gdzieś umiejscowiona. Zapalenie płuc w płucach, nieżyt gardła w gardle, zatrucie pokarmowe w żołądku itd. Oznacza to, że każda choroba występuje w pobliżu którejś czakry. To świetna wiadomość! Ten mechanizm pozwala bowiem dojrzeć dysfunkcję czakry, która odpowiedzialna jest za dany obszar naszego organizmu.
CZAKRA PODSTAWY – znajduje się w u podstawy kręgosłupa. Odpowiedzialna jest za poczucie bezpieczeństwa.
DRUGA CZAKRA – umiejscowiona na między genitaliami a pępkiem. Odpowiedzialna jest za funkcje seksualne i prokreacyjne.
TRZECIA CZAKRA – umiejscowiona na splocie słonecznym. Odpowiedzialna za emocje i poczucie własnej wartości.
CZAKRA SERCA – umiejscowiona w okolicach serca. Odpowiedzialna za bezwarunkową miłość.
CZAKRA GARDŁA – znajduje się w gardle. Odpowiedzialna jest za wyrażanie siebie i prawdziwą ekspresję.
CZAKRA TRZECIEGO OKA – umiejscowiona w okolicach szyszynki, miej więcej na środku czoła wewnątrz głowy. Czarka ta odpowiada za postrzeganie pozazmysłowe i intuicję. To dlatego tak ważne jest dbanie o szyszynkę i nie spożywanie produktów powodujących jej zwapnienie.
CZAKRA KORONY – położona na szczycie głowy. Jest to połączenie z Wszechświatem, Bogiem, Absolutem…
Gdy chorujemy, przyjrzyjmy się co nam choroba próbuje powiedzieć. Zobaczmy, która czakra jest dysfunkcyjna. Wówczas możemy dokonać szczerej autoanalizy i zmienić swoje postępowanie tak, aby zmienić swój umysł. Programy mentalne, które nami rządzą odbijają się w ciele tak długo, jak długo pozostają nieuświadomione i tak długo jak sterują naszym życiem. Gdy już aktem woli zmieniamy nasze stare przyzwyczajenia, możemy oczekiwać, że nasze ciało zareaguje na to pozytywnie – pod warunkiem naturalnie, że na poziomie fizycznym dostarczamy mu odpowiedniego pożywienia, nie jemy mięsa, nie pijemy napojów gazowanych itp.
Organizm ludzki zaprojektowany jest tak, aby w zdrowiu dożyć wieku 120 lat. Wymaga to zmiany myślenia o samym sobie i przypomnieniu sobie, kim się tak naprawdę jest.
Na początku myślałem, że to jakaś reklama medycyny niekonwencjonalnej. A w rzeczywistości tak nie jest. Faktycznie, od jedzenia tych sztucznych produktów chorujemy. Najczęściej kończy się to zapaleniem różnych organów. Jeśli zostanie „wyleczone” – przychodzą powikłania, często poważniejsze niżbyśmy sądzili. Niestety, polska służba zdrowia przekonuje nas do tych chemicznych leków. Przykładowo, chemioterapia lub radioterapia nie jest jedynym sposobem leczenia nowotworów. Mam nadzieję, że już niedługo zmieni się nasze podejście do medycyny. Pozdrawiam serdecznie
Podejście ludzi do medycyny i zdrowia zmienia się i to bardzo szybko. Widoczne jest to w kontaktach z żywym człowiekiem. Prawie każdy mój znajomy w mnniejszym lub wiekszym stopniu odchodzi od medycyny konwencjonalnej i zwraca się w stronę holistycznego podejścia do swego zdrowia. Jeśli natomiast obraz rzeczywistości bierzemy z TV wówczas niestety tej pozytywnej zmiany nie widać. Pozdrawiam ciepło 🙂