Postrzeganie rzeczywistości vol. 1

29 sierpnia 2015 - BLOG, Świadomość i rozwój, Wszechświat

Postrzeganie rzeczywistości vol. 1

Postrzeganie rzeczywistości vol. 1

To, że nasza planeta wygląda tak jak wygląda, a ludzie żyją tak jak żyją ma bardzo głęboką przyczynę. Samą potrzebę uzdrowienia cywilizacji widać jak na dłoni i, co cieszy, wielu ludzi z którymi mam przyjemność spotykać się w ciągu dnia również to dostrzega. Gdy natomiast człowiek ma powiedzieć dlaczego jest jak jest, większość zachodzi w głowę. Dlaczego? Człowiek próbuje znaleźć odpowiedź i doszukuje się źródeł takiego stanu rzeczy w ludzkiej głupocie czy złej woli rządzących. To wszystko oczywiście prawda. Ludzie, w większości, niestety nie „grzeszą” mądrością, a rządzący nie biorą się znikąd i przekuwają ogólny brak wiedzy i ignorancję w obowiązujące prawo. Jest jednak podstawowa przyczyna zaślepienia człowieka i jego dążenia do samo-destrukcji. Przyczyną tą jest fakt, że człowiek ma nieprawidłowe, ograniczone postrzeganie rzeczywistości. Mówiąc wprost, człowiek nie wie w jakim Wszechświecie żyje a cała reszta to konsekwencja bariery percepcyjnej.

Człowiek wierzy, że żyje w takim świecie jaki odbiera swoimi pięcioma zmysłami. Wierzy, że to co widzi, słyszy, dotyka i umie nazwać to cała rzeczywistość jaka istnieje. Nauczony sceptycyzmu nie ufaniu głębszemu postrzeganiu niż to przy pomocy wzroku, słuchu oraz intelektowi. Zamknięty jest w quasi-racjonalnym postrzeganiu rzeczywistości i stricte materialnemu podejściu do świata. Człowiek, który beznadziejnie identyfikuje się ze swoim ciałem i umysłem twierdzi, że istnieje jedynie materia. Ta materia, która go otacza. Twarda rzeczywistość przedmiotów, ciał niebieskich i zjawisk, które można zarejestrować. Człowiek współczesny dysponuje coraz lepszą technologią. Potrafi zajrzeć w najdalsze zakątki naszego kosmosu ale te wyniki tych obserwacji i tak interpretuje w taki sposób w jaki jest przyzwyczajony. Otaczający nas świat to materia, która w sposób przypadkowy wytworzyła go – człowieka, który jest jedynie swoim ciałem i ewentualnie umysłem. Taki wojujący ateizm jest niestety cały czas odbierany jako przełomowe i jedynie słuszne podejście do tematu i próbą odpowiedzi na pytanie: „jaki jest Wszechświat?”. Rodzi to określone konsekwencje, które jeszcze bardziej utwierdzają człowieka w redukcjonistycznym podejściu do rzeczywistości.

Sugestia, że człowiek może mieć Duszę, być czymś więcej niż inteligentną kupą mięsa i kości są ciągle przez naukę głównego nurtu odrzucane i nawet wyśmiewane. Co prawda, wraz z rozwojem fizyki kwantowej jest coraz więcej prawdziwych badaczy, którzy widzą w tym dowód na nieprawidłowość paradygmatów zachodniej nauki, ale wciąż to nie oni tworzą podręczniki dla szkolnej młodzieży.

Ponieważ człowiek zdecydowanie nie jest jedynie inteligentną kupą mięsa i kości, u wielu osób odzywa się Wewnętrzny Głos protestujący przeciwko zamykaniu się percepcyjnej pułapce materializmu. Niestety, na Ziemi jeśli nie jesteś ateistą, najczęściej trafiasz do jakiegoś zboru religijnego i wpadasz w kolejną pułapkę. Ani lepszą ani gorszą; ani bardziej zaawansowaną ani bardziej prymitywną. Jest to po prostu, kolejna pułapka dla Ciebie jako Istoty, które powoduje że nie jesteś w stanie sobie przypomnieć kim jesteś. Pułapka ta polega na uznaniu jakiegoś męskiego bytu (ZAWSZE męskiego co samo w sobie jest podejrzane 🙂  ) za swojego ostatecznego ojca, sędziego, pasterza i w konsekwencji właściciela, ale… ciiii… przecież on cię kocha więc nie wypada się zastanawiać dlaczego traktuje cię jak swoją własność. Wszystko jest dobrze jeśli postępujesz zgodnie z nakazami kasty kapłańskiej, ale spróbuje się tylko wychylić i zakwestionować. W najlepszym wypadku zostaniesz usunięty z grona wiernych (czyli skazany na wieczne potępienie, amen) a w najgorszym ukamienowany czy jaką tam formę kary śmierci dana religia przewiduje za stosowną 🙂 Człowiek wierzy, że to życie to wszystko co ma, że jeśli nie wykorzysta swojej szansy na bycie wiernym sługą, to skończy w jakimś piekle na całą wieczność. Przeciętny Kowalski więc, nie wychyla się, bo po co być potępionym na całą wieczność 🙂

I kółeczko się zamyka.

Tymczasem Wszechświat jest czymś nieskończenie większą, bardziej zaawansowaną i bardziej skomplikowaną strukturą niż człowiek potrafi sobie wyobrazić a już tym bardziej nazwać. Po prostu nie odbieramy jego ogromu. Z drugiej strony człowiek jest święcie przekonany o swojej wyższości, nie przejmuje się tym dlaczego nie odbiera innych aspektów i pokładów rzeczywistości. Tymczasem warto na Wszechświat spojrzeć w odpowiedni sposób aby móc pomóc sobie i przy okazji cywilizacji.

Nie jesteś materialnym bytem. Nie jesteś też w sensie dosłownym, religijnym, dzieckiem czy tworem osobowego boga. Jesteś niezależną Istotą, która ewoluuje poprzez życie i PRÓBUJE w toku tej ewolucji zrozumieć Wszechświat, Boga i Samego Siebie. Tu na Ziemi nasz odbieramy tylko pewien zakres rzeczywistości. To tak jak z kanałami TV. Telewizor nie jest w stanie odbierać wszystkich kanałów naraz. W danym momencie wyświetli na ekranie jedynie jedną stację i to ona będzie dla tego telewizora doświadczaną rzeczywistością. Niemniej w tym samym czasie, dookoła niego w formie fal istnieją totalnie inne światy, które można odbierać jeśli telewizor ma możliwość umiejętność przełączenia się na inny kanał. Dokładnie (no prawie dokładnie 🙂  ) tak samo jest z człowiekiem. W obecnym życiu ma możliwość odbioru tylko jednego aspektu rzeczywistości. Dookoła niego funkcjonują inne pokłady wszechświata, w których istnieje jego umysł, jego Wyższe Ja (Corsup) i jego Dusza. Jednocześnie istnieją pokłady, światy kipiące życiem podobnie jak nasza Ziemia. Tylko wyobraźnia i brak strachu są limitem aby sobie te światy wyobrazić. Może to dlatego tak łatwo przyjąć, że nie jesteśmy sami we Wszechświecie bo przecież w nieskończenie wielkiej strukturze MUSI istnieć nieskończenie wiele form życia.

Współczesna fizyka (polecam prace choćby profesora Davida Bohma w zakresie fotograficzności Wszechświata) zbliża się nieuchronnie do potwierdzenia, że Wszechświat to coś znacznie więcej niż tylko to co widzimy i słyszymy, że Bóg nie ma nic wspólnego z religiami, a życie to proces który doświadczamy przed narodzinami, tu i teraz i po tzw. śmierci.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *