Teoria płaskiej Ziemi a odpowiedzialność za cywilizację

9 kwietnia 2018 - BLOG, Wszechświat

Teoria płaskiej Ziemi a odpowiedzialność za cywilizację

Teoria płaskiej Ziemi a odpowiedzialność za cywilizację

Spotkanie z obcą, zaawansowaną technologicznie i społeczno/filozoficznie cywilizacją jest dla wielu z nas swego rodzaju marzeniem czy nawet aspiracją. Gdzieś, podświadomie zdajemy sobie sprawę z tego, że na innych światach istnieją inne społeczeństwa a ich przedstawiciele potrafią pokonać olbrzymie, w zasadzie niewyobrażalne, dystanse dzielące gwiazdy i galaktyki. Nawet nasza nauka, i to w wersji która dopuszczona jest do nauczania w szkołach, pozwala na zaginanie czasoprzestrzeni czy na wykorzystywanie przejść pomiędzy odległymi miejscami we Wszechświecie (ang. wormholes). Przy dysponowaniu odpowiednimi zasobami energii możliwe jest przemieszczanie się po całym Kosmosie bez problemu, który bardzo długo stanowił dla Ziemian mentalną granicę nie do przebycia – niemożności poruszania się powyżej prędkości światła, która to prędkość światła wcale nie jest jakaś olbrzymia. Może to zabrzmi dziwnie, ale 300 000 km/s robi wrażenie dla istot, nie wychylających nosa ze swojej planety, natomiast podróżowanie w sposób mechaniczny taki jak robią to nasze rakiety czy samochody (w tym te wysyłane w przestrzeń kosmiczną) nie jest sposobem na pokonywanie wielkich odległości międzygwiezdnych. Do tego potrzebne jest opanowanie fizyki w sposób, jaki dopiero postulujemy teoretycznie, ale wierzę głęboko, że i na ludzkość przyjdzie niedługo pora i ona również sięgnie gwiazd.

Skąd ta pewność? Ano z tego, że postęp jest naturalnym przymiotem ludzkiej ewolucji. Od epoki kamienia łupanego po cywilizację techniczną, w jakiej współcześnie żyjemy, każde pokolenie dokładało swoją cegiełkę do tego co nazywamy ludzkim dziedzictwem. Naturalnie, z moralnego i społecznego punktu widzenia, ludzkości daleko do ideału i tylko wysoki poziom sympatii jaki czuję w stosunku do naszej cywilizacji, powstrzymuje mnie przed nazwaniem rzeczy po imieniu 🙂

Niemniej, pomimo oczywistych wad, ludzkość rozwija się, co widać gołym okiem. Jeszcze niedawno, głównym i często jedynym systemem tłumaczącym ludziom ich miejsce we Wszechświecie były religie. Z oczywistych powodów dzisiaj są one coraz bardziej spychane na margines i nawet jeśli są kraje gdzie jakieś religie rosną w siłę (np. Islam w krajach Europy Zachodniej) to ogólnym trendem jest odchodzenie od wiary w kierunku naukowego postrzegania rzeczywistości.

No właśnie… ludzkość rozwija się, ale jak na dłoni widoczna jest tutaj dysproporcja pomiędzy ludźmi. Są ludzie, do których zaliczasz się pewnie i Ty, jeśli doczytałeś aż tutaj, dla których rozwój i poszerzanie horyzontów jest celem samym w sobie. Są też niestety ludzie, dla których nieważne stało się nic poza konsumpcją i bezmyślnym życiem, w którym nie ma miejsca na wiedzę i świadome podejście do świata i samego siebie. Niestety, ta druga grupa ludzi nie jest taka mała. Wystarczy spojrzeć na to, jakie teorie na temat naszego własnego świata mają największe „wzięcie” w Internecie.

Według magazynu Forbes z dnia 4 kwietnia, 30% Amerykanów urodzonych pomiędzy 1980 a 2000 rokiem (tzw. millenialsi) uważa, iż Ziemia jest płaska lub, że kulistość naszej planety nie jest faktem oczywistym. Dla człowieka takiego jak ja, artykuł ten był szokiem. To, że system edukacji publicznej zaprojektowany jest na tworzenie debili, których można łatwo zmanipulować, aby ich sprowadzić do roli nieświadomego niewolnika/konsumenta to sprawa oczywista. Jednakże nie sądziłem, że proces ten w, było nie było, światowym mocarstwie jest aż tak zaawansowany i że kraj ten jest aż takim eksperymentem społecznym. Przykład USA potwierdza niestety tezę, że człowieka można ogłupić do tego stopnia, że ten szukając prawdy będzie odrzucał cały dorobek cywilizacyjny, nie bacząc na to, że owszem NASA kłamie, że fizyka nauczana w szkołach nie mówi nic na temat wpływu świadomości na rzeczywistość itd. ale że większość dokonań naukowców to wynik ich ciężkiej, metodycznej pracy. Ewentualne zastrzeżenia, które można mieć do naszej nauki to to, że nie bierze ona pod uwagę przytłaczających dowodów na to, że materia to nie tylko na twarda rzeczywistość dookoła, ale również inne gęstości które nam mogą jawić się jako świat Ducha lub że nasza wersja początków cywilizacji odrzuca wszystkie dowody na to, że Sfinks ma ok. 11 000 lat (LINK).

Czasy, w których żyjemy charakteryzują się natłokiem informacji. Ponieważ człowiek jest oszukiwany prze władców tego świata (kimkolwiek owi władcy są), pojawia się impuls aby szukać alternatywnych narracji filozofii i nauki. Pamiętajmy jednak, że są takie fakty, które poznaliśmy dzięki naukowcom i takie prawdy moralne, które owa skorumpowana i zepsuta ludzkość stworzyła, z którymi trudno w ogóle dyskutować. Które to są fakty podpowie nam logika i zdrowy rozsądek oraz umiejętność spokojnej obserwacji. Sądzę, że warto potrenować filtrowanie informacji, weryfikując ją z obserwacjami i dobrymi publikacjami chociażby po to, że gdy jednak jakaś rasa dojdzie do wniosku, że jednak warto się z nami skontaktować, żeby nie wyjść na wiejskiego głupka, który sądzi że Ziemia jest płaska.

Czego Wam i sobie życzę.

 

Jeśli uważasz, że młodzież powinna mieć dostęp do książki uczącej krytycznego myślenia i patrzenia na świat przez pryzmat otwartego umysłu, zapraszam Ciebie serdecznie TUTAJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *