O religii raz jeszcze

19 stycznia 2017 - BLOG, Świadomość i rozwój

O religii raz jeszcze

O religii raz jeszcze

Człowiek jest istotą wielopoziomową. Jego Dusza, Corsup (ciało najwyższe), umysł i ciało tworzą byt, który jeśli jest w pełni świadomy tego kim jest, potrafi doświadczać życia w sposób… no właśnie, w sposób zupełnie odmienny od tego, który dominuje na naszej planecie.

Na planecie Ziemia, człowiek zapomniał o tym, że jest istotą duchową doświadczającą życia w świecie materii. W najlepszym przypadku, przeciętny człowiek twierdzi, że jest istotą materialną (ciało + umysł), który doświadcza przeżyć duchowych i który bytem duchowym staje się po śmierci. Ciężko mi opisać, w jaki sposób ludzie patrzą na swoją duchowość, gdyż jest ona pokręcona do granic możliwości. Nie ma się czemu z resztą dziwić, jeśli weźmiemy pod uwagę to, że człowiekowi odpowiedzi na pytania dotyczące Nieskończonego, życia po śmierci oraz jego miejsca we Wszechświecie dają religie. Pomijając różnice dotyczące diety czy architektury  mają one bardzo podobny obraz człowieka. Człowiek jest stworzony do życia na Ziemi przed Boga – Ojca (matki człowiek nie ma, a jak ma to nie jego matka tylko jego Boga i nie jest to nielogiczne/głupie, tylko Tobie brak wiary 🙂 ). Człowiek ma żyć według boskich nakazów i zakazów. Gdy umrze zostanie przed tego Boga osądzony i w zależności od stopnia podporządkowania się Bogu, człowiek na wieki wieków będzie w niebie, piekle lub wcieli się w kolejnym życiu w bogacza (jako nagroda) lub biedaka (jako kara) jak ma to miejsce w hinduizmie. Religie mają też jeden wspólny mianownik – zakazują kategorycznie zadawania pytań. Człowiek ma wierzyć i koniec a wszelka ciekawość to pierwszy stopień do piekła.

Dziwne? Nie do końca. Religie są jednocześnie i powodem i oznaką zbiorowego snu/halucynacji ludzkości.

Oznaką dlatego, że człowiek tam mocno dał się zwieść iluzji świata materialnego, że zapomniał skąd na tę Ziemię zszedł. Zapomniał o tym, że Wszechświat to ewolucja poprzez kolejne wcielenia, które mają służyć poznawaniu Duszy samej siebie (a nie karaniu lub nagradzaniu). Zapomniał też, że wszystkie byty w ogromie Wszechświata są połączone korzeniami z jednym Źródłem. Ponieważ jednak nawet najpotężniejsza amnezja nie jest w stanie całkowicie przykryć wewnętrznego pędu do ewolucji i nauki, człowiek wymyślił sobie religie, które miały mu pomóc w odnalezieniu siebie. Religie w większości przyniosły skutek zupełnie odwrotny. Zamiast otworzyć ludzi na możliwość innego spojrzenia na siebie niż tylko przez pryzmat ciała umysłu, doprowadziły do jeszcze większego rozdziału. Człowiek, który nie czuł łączności ze Wszystkim Co Jest, nauczył się ze „świętych” ksiąg i nauk wszelkiej maści imamów, księży itp. że tylko jego wyznanie jest prawdziwe a pozostałe są fałszywe. Ci, którzy znają historię wiedzą do czego to doprowadziło.

Powodem dlatego, że istota po raz pierwszy wcielająca się na Ziemi prawie zawsze wpada w środowisko z jakąś religią dominującą. Taki „kosmita”, który większość swej ewolucji przeszedł gdzieś zupełnie indziej i ma zupełnie inne treści w swojej strukturze niż te dominujące na Ziemi, chcąc nie chcąc, wpada od momentu narodzin w sidła religii i siłą rzeczy „zapomina” skąd pochodzi i kim jest. Wychowuje się domu katolickim, muzułmańskim, protestanckim etc. I nawet, jeśli wewnętrznie nie czuje treści owej religii, potulnie jak baranek podąża za swoim stadem i pasterzem. Jeśli istota rozpoczyna swoją kosmiczną przygodę tu, na Ziemi, również wychowuje się w klatce religii, która daje odpowiedzi na wszystkie pytania.

Ktoś mógłby powiedzieć, że współcześnie religia nie jest już potrzebna i że ludzkość, a przynajmniej świat zachodni, od religii już dawno odszedł. Po dwakroć nieprawda!

Po pierwsze – religie klasyczne człowiek zastąpił sobie religią materialistyczną, gdzie istnieje już tylko materia i nie ma miejsca na nic innego. Jest to szczytowe osiągnięcie systemu oddzielenia od Źródła. Śmierć stała się tematem tabu, a jest to przecież najważniejsze wydarzenie w naszym życiu. Do głosu dochodzą ideologie, które mają na celu zburzenie starego, opartego na chrześcijaństwie świata, bez przedstawienia niczego konstruktywnego. Istota odcięta od Świadomości Wszystkiego nie jest w stanie rozwijać cywilizacji i dlatego cywilizacja Zachodu upada.

Po drugie – pustkę po zepchniętym na margines chrześcijaństwie w społeczeństwach zachodnich wypełnia islam. Nie dzieje się tak dlatego, jak lubią twierdzić owi zlaicyzowani materialiści, że Europa stała się społeczeństwem otwartym a przynajmniej nie tylko dlatego. Ważniejsze moim zdaniem są mechanizmy samej Przestrzeni a konkretnie wypełnianie Jej tymi treściami, na jakie gotowe są społeczeństwa. Ponieważ ludzie nie dorośli najwyraźniej do samodzielnego myślenia o Absolucie i Wszechświecie dostają „gotowca” – tym razem pod postacią islamu. Dlaczego to właśnie islam wypełnia pustkę po chrześcijaństwie w laickiej Europie, a nie dajmy na to buddyzm czy taoizm, kktórych modele Wszechświata stoją na o wiele wyższym niż w islamie poziomie zaawansowania filozoficznego i moralnego? Odpowiedzią jest cel jaki mają „elity” trzymające władzę nad Ziemią. Celem (oraz środkiem do jego osiągnięcia) jest kontrola społeczeństwa przy pomocy strachu. Strach mas jest bardzo skutecznym narzędziem władzy. Jeśli ludzie się boją, można w zasadzie bez żadnych ograniczeń zmieniać prawo i zwyczaje państwa.

No dobrze, ale do czego to wszystko zmierza? Z tego co tu przeczytałeś to maluje się obraz nędzy i rozpaczy. Nic tylko palnąć sobie w łeb J Moim zdaniem absolutnie nie ma powodów do tak dramatycznych i drastycznych środków. Jak już wielokrotnie podkreślałem, wierzę w to że człowiek potrafi przetransformować się w Człowieka – istotę żyjącą zgodnie z sobą i w ciągłym kontakcie z innymi ludźmi, istotami spoza Ziemi i samym Absolutem. Warunkiem, jaki musi spełnić to ponowne odkrycie siebie. Człowiek musi nauczyć się zadawać pytania i szukać na nie odpowiedzi bez polegania na gotowych rozwiązaniach z przeszłości. Historia ludzkości to źródło najgorszych z możliwych rozwiązań, koncepcji i modeli społecznych. Wejście w siebie i eksploracja swojej własnej istoty, u odpowiedniej ilości ludzi, jest warunkiem koniecznym do przejścia ludzkości w cywilizację pierwszego typu, która nie będzie zagrożeniem dla samej siebie, planety i okolicy.

Czego sobie i Wam życzę 🙂

 

 

Jeśli ktoś chciałby opuścić “kochające” łono matki-Kościoła zapraszam tutaj

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *