Kolejny liść. Który to?
Z wodą deszczu spada.
Zimną wilgocią przesycone powietrze
Nie ma już liści nie o czym rozmawiać.
Jeszcze niedawno buchające zielenią
W powietrzu drącym od gorąca
Spadają teraz wspomnieniami wypełniając pokój
A drzewo stoi. Drzewo nie ma końca.
Wraz z wodą spadają liście i marzenia,
Które rosły na nim przez zaledwie chwilę.
Zostają po nich drzewo oraz ziemia
Nowego szkielet odpocznie prze zimę.