Miłość powinna być podstawową wartością w życiu człowieka – i nie tylko człowieka, ale skupmy się na ludziach 🙂 Wiem, że brzmi to baaaardzo pompatycznie. Przez wielu może też być odebrane jako powtórka z rozywki w postaci ruchu hippisowskiego czy New Age, które propagują „Love for All” i „myślenie sercem”. Nic z tych rzeczy.
Mistycy z różnych stron świata czy filozofowie różnych szkół często podkreślają, że to co spaja całe Istnienie to właśnie miłość. Nawet kapłani religii często podkreślają, że Bóg jest miłością. To oczywiście prawda. Na bardzo głębokim poziomie, wszystkie Istoty są ze sobą połączone czymś co można nazwać miłością. Na poziomie kreacji, wszelkie objawy nieobjawionego Żródła są ze sobą połączone. Koniec końców, absolutnie wszystko co istnieje bierze swój początek w tym samym. Choć może być to ciężkie do uświadomienia, człowiek z najbardziej nawet zamkniętym umysłem i Istota, która funkcjonuje na gęstościach czy wymiarach gdzie jednym ruchem świadomości ogarnia się całe światy, bierze swój początek i przez cały czas zakotwiczona jest w Źródle – Miłości.
Miłość, która jest początkiem wszystkiego, sam fakt Jej istnienia powoduje, że iluzja oddzielenia, iluzja wyobcowania w przytłaczającym swym ogromem Wszechświecie jest właśnie tym – po prostu iluzją. Tu na Ziemi, daliśmy ściągnąć się do poziomu rozumowania lewopółkulowego. Ten sposób patrzenia na świat, sposób przeintelektualizowany, bazujący na logice i bojący się podważać utarte schematy, powoduje że człowiek zapomniał o swoim połączeniu z innymi Istotami. Tymczasem przypomnienie sobie tego najbardziej podstawowego faktu jest warunkiem niezbędnym do budowania cywilizacji, która nie będzie dążyć do samozagłady.
Tajemnica Kreacji przez Źródło jest poza pojmowaniem. Niemniej uczucie i pamięć o tym, że ze wszystkimi ludźmi (i nie tylko) tworzy się Jedno jest jak najbardziej w naszym zasięgu. Człowiek, Istota wcielona w ciało i umysł, ma naturalnie ograniczone możliwości percepcyjne, ale po pierwsze: nasza percepcja to nie tylko pięć zmysłów cielesnych i można się nauczyć korzystania z pozostałych możliwości umysłu, oraz po drugie: każda Istota, niezależnie od tego w co wierzy, w jakimś stopniu jest odzierciedleniem Całości. Człowiek nigdy nie odczuje prawdziwej jedności ze wszystkim co jest, ale może poczuć coś, co z perspektywy jednostki będzie odzierciedleniem poczucia Jedni na niższym, właściwym jednostce, poziomie fraktalnym.
Praca nad swoimi programami, ustawiczne dążenie do tego aby być bardziej świadomym i moralnym ma na celu ponowne zjednoczenie się ze Źródłem. I to jest bardzo ważne. Zjednoczenie ze Źródłem i ponowne bycie Wszyskim i Wszędzie to coś co można doświadczyć poza doświadczaniem Wszechświata z perspektywy Istoty. Ponieważ Miłość daje prawo do takiego rozwoju jaki Istota sobie obierze, zaistnieją sytuacje, w których całe cywilizacje (vide Ziemia) zapomną o swoim pochodzeniu. Niemniej, w każdej chwili Istota ma potencjał do wyboru ścieżki rozwoju w Duchu Miłości Uniersalnej – tej Miłości, która nie narzuca, nie wymusza, nie wytwarza poczucia winy czyli mówiąc krótko, tej Miłości, która nie ma nic wspólnego z tym co nasza cywilizacja sprzedaje w opakowaniu MIŁOŚĆ.
Zanurzając się w iluzji matriksa, w iluzji oddzielenia od reszty, zapominamy o podstawowej wartości Istnienia. Rezultatem takiej amnezji jest nasz świat i tu wszelki komentarz jest zbędny. Aby wyjść z tego błędnego koła wzajemnego się uśmiercania, zastraszania, podporządkowania itd. należy patrzeć na świat przez inny pryzmat. Perspektywa, że wszyscy są jednym tylko, że co poniektórzy o tym zapomnieli, daje nam niesamowite narzędzie do zamiany siebie i świata wokół nas. W połączeniu z metodyczną pracą nad swoimi programami, dążenie do Miłości ma potencjał budowania środowiska opartego na innych fundamentach niż te dotychczas obowiązujące na Ziemi. Naznaczam, że nie chodzi tu o to aby kochać wszystkich. Tego nie da się zrobić, ponieważ nie można kochać kogoś kto chce narzucić nam swoją wolę. Można za to pamiętać o tym, że na głębokim poziomie Bytu, zarówno ja jak i ten ktoś, jesteśmy kreacją tego samego Żródła. Wówczas nasza reakcja ma większą szansę na to aby być opartą na założeniach rozwoju świadomości. Jeżeli jednocześnie pracujemy nad sobą, będziemy również bardziej otwarci na to, że Wszechświat szanuje naszą wolną wolę. Wówczas nie będziemy podatni na próby manipulacji czy wciskania w gorset.
Miłość uniwersalna to nie biegające po łączce różowe baranki, przytulanie się do każdego i przesadna łagodność, nawet w stosunku do oprawców. Miłość to akceptacja tego, że świat jest taki jakim jest ponieważ ewoluuje w sposób wynikający właśnie z Miłości. Jego ewolucja jest pozostawiona wyborom Istot a nie narzucona przez jakiegoś katechetycznego boga-ojca. Do Istoty należy czy chce dalej tkwić w iluzji czy woli się z niej wznieść na poziom, z którego gdzieś na horyzoncie widać światło Miłości i harmonii wszystkiego.
Bardzo ciekawie przekazana wiedza.Dziękuję
Właśnie…pojęcie Miłości jest tak zniekształocone (jak większość pojęć)a wszystko za sprawą programów, które mamy wrzucone do naszego umysłu a może i duszy …nie wiem do czego bardziej.