Niczego się nie wyrzekać, do niczego się nie przywiązywać

29 lipca 2015 - BLOG, Świadomość i rozwój

Niczego się nie wyrzekać, do niczego się nie przywiązywać

Niczego się nie wyrzekać, do niczego się nie przywiązywać

Ktoś mądry powiedział kiedyś: „Niczego się nie wyrzekać, do niczego się nie przywiązywać”*. W tej na pozór prostej sentencji zawarta jest olbrzymia prawda i mądrość dotycząca życia.

Ludzie żyją dokładnie odwrotnie. Nie wyrzekają się niczego a do właściwie wszystkiego mają silny stosunek emocjonalny. Konsekwencje takiego egotycznego sposobu na „życie” widać jak na dłoni. Ludzie uginają się pod ciężarem egzystencji i pod ciężarem własnych problemów. Nie rozumieją, że te problemy to w większości oni sami. Tak, dokładnie tak. Jeśli w życiu doświadczasz tragedii to musisz zdać sobie sprawę z tego, że wynikają one z Twoich czynów w tym życiu lub ewentualnie na poprzednich etapach ewolucji Twojego Corsupa (Ciało Najwyższe).

To takie proste. Prawo przyczyny i skutku, zasada lustra. To co zasiejesz to później zbierzesz. Niby każdy gdzieś to słyszał i pewnie nawet co jakiś czas to powtórzy, widząc jak ktoś kogo nie lubi obrywa od rzeczywistości. Szkoda tylko, że tak łatwo zauważyć to u kogoś innego, a u siebie? „Ja jestem święty!” mówią ludzie. Obserwowanie ludzi jest takie zabawne. Większość naprawdę wierzy w to, że jeśli spotyka ich problem osobisty, wali się jakaś relacja, kontakty z innymi przypominają wojnę w okopach itd. to winę za to ponoszą inni. Bzdura! Totalna bzdura! Na całe szczęście jest zupełnie odwrotnie. To w jaki sposób myślisz i podchodzisz do życia rzutuje na to w jaki sposób je doświadczasz. I tutaj dochodzimy do tego dlaczego to że wszech miar mądre i słuszne jest to aby do niczego się nie przywiązywać i jednocześnie niczego się nie wyrzekać.

Zastanawiałeś się kiedyś jaki jest Twój naturalny stan? Ja kiedyś myślałem o tym bardzo długo i doszedłem do wniosku, że nie wiedziałem nic o moim naturalnym stanie. Zorientowałem się, że doświadczam wyłomu w tym czymś/kimś kim jestem poza nawiasami krótkiego epizodu zwanego życiem. Dokładnie tak! Naszym naturalnym stanem nie jest życie na Ziemi. W każdym razie nie to co za życie zwykliśmy uważać. Naszym naturalnym stanem jest innego rodzaju Bycie, które… no właśnie, które co? Czy w naszym naturalnym stanie ważne jest dla nas aby mieć więcej pieniędzy? Czy w naszym naturalnym stanie ważne jest aby udowodnić szefowi, że zasługuję na podwyżkę i jednocześnie zgodzić się na harówkę od rana do nocy? Czy w naszym naturalnym stanie ktokolwiek chodziłby na klęczkach dookoła kamiennych ołtarzy? Czy w naszym naturalnym stanie można by mówić, że coś jest MOJE a nie TWOJE. Czy w naszym naturalnym stanie można by nie chcieć mieć z kimś zupełnie do czynienia? Z inną Duszą nie mieć do czynienia? Zupełnie? Pomyśl o tym. To bardzo ważne.

Do niczego się nie przywiązuj. Nawet do samego życia. Ono nie jest Twoje. Ty nim jesteś. To subtelna aczkolwiek fundamentalna różnica. Nie masz życia na własność. Doświadczasz go a jak świadomie go doświadczasz, zależy tylko od Ciebie. Wszystkie wydarzenia, a nawet Twoja osobowość, służą jednemu celowi. Rozwojowi Twojego Ja. Tu na Ziemi jesteś ograniczonym w percepcji aspektem swojego Ja (Dusza, Corsup) i to właśnie jest cudowne. Doświadczenie życia jest cudowne. Posiadanie go na własność życie zabija. Nie można tego wytłumaczyć. Można zdać sobie z tego sprawę i zacząć dążyć w stronę samego siebie. W stronę tego Wielkiego, Wielowymiarowego Siebie, które istniało przed urodzinami i istnieć będzie po śmierci.

Ktoś mądry, kto żył na Ziemi 2000 lat temu powiedział: „Jeśli chcesz być moim uczniem rzuć wszystko i chodź za mną”. Jeśli chcesz doświadczać życia i być świadomym, nie przywiązuj się do rzeczy materialnych, statusu, iluzji i podążaj za świadomością. Ten mądry, oświecony człowiek wiedział co mówi. Warto zastanowić się nad jego słowami. I nie daj sobie wmówić kłamstw, które na jego temat mówią pewni mężczyźni ubrani na czarno lub purpurowo. Oni kłamią i są nieszczęśliwie nieświadomi 🙂

Uczucie szczęścia to właśnie to uczucie towarzyszące byciu – doświadczaniu życia z perspektywy pamiętania kim się jest, a właściwie kim się nie jest. Nie jesteś przecież swoim ciałem. Gdybyś nim był oznaczałoby to że świadomość umiera razem z nim a to naprawdę potężna pułapka. Nie daj sobie wmówić materialistycznego, ateistycznego kłamstwa, że wszystko kim jesteś i wszystko co masz jest tutaj na Ziemi. To też prowadzi do braku szczęścia (braku świadomości) tylko inną drogą.

Zastanów się dobrze nad tym czy nie podchodzisz do życia zbyt poważnie. Czy nie dałeś sobie wmówić kłamstw i czy nie chodzisz przygnieciony jego ciężarem podczas gdy powinieneś lekko stąpać po Ziemi i doświadczać kolejnych bloków zdarzeniowych i cieszyć się gromadzoną wiedzą na temat swój i życia jako takiego. Jednocześnie nie wyrzekaj się życia. Ono jest po to aby było i po to abyś mógł się w nim spełnić. Żyj mądrze i świadomie a zasłona iluzji spadnie.

*   Tym mądrym kimś był Antony de Mello. Gorąco polecam zapoznanie się z tym człowiekiem i jego historią. Można się z niej wiele nauczyć. Zapraszam tu: https://radeklorych.pl/2015/11/04/anthony-de-mello-przebudzenie/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *