Dobry strach?

31 stycznia 2015 - BLOG, Świadomość i rozwój

Dobry strach?

Dobry strach?

Strach ma różne oblicze. Ludzie boją się różnych rzeczy od pająków począwszy na strachu przed wiecznym potępieniem skończywszy. Jak już wiesz strach jest iluzją. Obawa przed wejściem w jakąś relację, przed jakąś sytuacją, nową pracą czy śmiercią jest iluzją ego, które tworząc takie iluzje przywiązuje naszą percepcję do identyfikacji z układem ciało-umysł. Że taka identyfikacja nie prowadzi do rozwoju przekonywać nikogo chyba nie trzeba 🙂

 

Dzisiaj chciałbym się razem z Tobą zastanowić nad tym czy każdy strach należy mierzyć tą samą miarą i czy zawsze, niemal z automatu, zakładać że strach czy pokrewna emocja jest iluzją, której nie należy brać pod uwagę.

 

Istnieje strach, który jest dobry. Jest to strach, który potrafi uratować nas w wielu sytuacjach i którego bezwzględnie należy słuchać. Nie jest to żaden paradoks. Chodzi tu po prostu o instynkt, który dba o ciągłość naszego życia. Wyobraź sobie, że idziesz zamyślony ulicą i nagle z tego zamyślenia do rzeczywistości przywołuje Ciebie dźwięk klaksonu i towarzyszący temu skurcz mięśni i uczucie ciała rozedrganego gotowością do ucieczki lub nawet walki (pamiętasz mechanizm mózgu gadziego?). Gdyby nie ten mechanizm prawdopodobnie nie pisałbym tych słów, gdyż nie raz nie dwa moje ciało reagowało automatycznie naciskając pedał hamulca czy uskakując w bok.

W takich sytuacjach ludzie lubią mówić, że się czegoś przestraszyli. Osobiście uważam, że nie potrzebnie nadużywają słowa strach do tego zjawiska. Co prawda nie potrafię zaproponować innego określenia na takie odczucie, ale gdy mówię „strach” mam na myśli konstrukcje mentalne, które hamują rozwój Istoty. Przestraszenie się człowieka, który z nienacka wychodzi zza narożnika budynku jest tym dobrym rodzajem strachu, który może być nawet zabawny, gdy zdamy sobie sprawę z tego co nasz przestraszyło.

 

Ponieważ przeciętny człowiek trwa (z uporem maniaka, pomimo coraz szerszego dostępu do wiedzy w Internecie czy Przestrzeni) w identyfikacji z ciałem i umysłem, poczucie strachu przenosi na zachowania umysłowe. Skoro jego ciało, dajmy na to, wzbrania się przed dotknięciem nieznajomej substancji (i słusznie!), nieświadomy swej głębi człowiek podświadomie zakłada, że strachowi należy ufać. I to jest absurd!

 

Mózg gadzi, jest użytecznym narzędziem. Pozwala grać w ping ponga, reagować na nagłe hałasy czy sytuacje, w których ważny jest refleks i automatyczna reakcja ciała. I tyle. Absolutnie nie wolno tego mechanizmu działania przenosić na ważniejsze, „wyższe” aspekty życia. Jeśli kiedykolwiek zauważysz, że strach opanował Twoje życie, wiedz że uległeś iluzji ego, które święcie wierzy, że jest materialnym ciałem i które tę wiarę przenosi na umysł.

 

Nie będę udawał i nie napiszę, że zmiana jest łatwa. Zostaliśmy tak wytresowani przez system, że boimy się zmiany statusu quoczegokolwiek ta zmiana miałaby dotyczyć. Boimy się nowych wyzwań, nowych ludzi, zmiany starych przyzwyczajeń. Boimy się bo tkwimy świadomością w puszeczce ciała i umysłu. To takie trochę błędne koło. Nie możemy wyjść z tej puszki bo się boimy, a boimy się bo w niej tkwimy 🙂  Uzdrowić tę sytuację można tylko zaufaniem i odwagą. Zrozumienie, że jest się świadomością, która tu na Ziemi, w naszej formie osobowej, jest tylko przejściowo, pozwala patrzeć na życie bez strachu o przetrwanie starych programów. Człowiek zaczyna sobie wówczas zdawać sprawę z tego, że nowe paradygmaty, nowi ludzie i nowe pomysły na życie są po to abyśmy mogli się wzbogacić. Jasne, że nie należy wskakiwać bezmyślnie we wszystko co napotykamy na swojej drodze. Ocenę tego czy w coś wejść czy nie powinno się natomiast podejmować na podstawie analizy i czucia samego siebie nie zaś strachu:

przed tym co inni powiedzą?

a po co coś zmieniać?

przecież to grzech (bez komentarza…)

a co będzie jeśli?

 

Człowiek już dawno powinien wyrosnąć z małostkowego pojmowania samego siebie. Już dawno powinien wyrosnąć z systemu opartego nas strachu i braku wiary w Istotę jaką każdy z nas jest. Nie oznacza to, że nie należy reagować na sygnały naszego ciała. Poleganie na instynkcie jest bardzo dobrym treningiem do wytworzenia sobie postrzegania pozazmysłowego. Ale o tym przy zupełnie innej okazji.

Jedna myśl nt. „Dobry strach?

Nela

Dzięki, potrzebowałam tego tzn. usłyszeć, przeczytać tak od kogoś innego aby wkońcu do mnie dotarło że moje ego jest jeszcze silne ale nie na tyle żeby udawało mu się ukryć. Jak było to do tej pory 🙂

Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *